Moi Kochani,
Przed Wami wpis z gigantyczną, piękną, niszową kolekcją perfum Karoliny. Wpis ten będzie przede wszystkim ucztą dla oka, ponieważ Karolina była tak uprzejma, że dostarczyła mi ponad 30 zdjęć.
Trzymajcie się mocno, czeka Was wiele wrażeń!
Co właścicielka kolekcji mówi o sobie?Zapracowana mama dwójki dzieci. Uwielbiam podróże, spotkania ze znajomymi i odkrywanie nowych smaków i zapachów. Nie cierpię nudy i sportu :)
Oto zdjęcia kolekcji:
Krótki wywiad z Karoliną:
Kiedy zaczęła się Twoja przygoda z perfumami? Jakie były Twoje pierwsze perfumy?
Miłość do pięknych zapachów kwitła we mnie w zasadzie od zawsze. Już w przedszkolu, czyli ponad 30 lat temu, robiłam tzw. "mikstury", z podziabanych płatków róż, liści itp. Kilkanaście lat później byłam zdecydowanie jedyną punkówą w Polsce, która pachniała Poemè Lancome. :)
Zmysł węchu zawsze był dla mnie wyjątkowo ważny. Jestem też w stanie w pamięci przywołać zapachy znanych mi domów i innych miejsc, czy zapachy osób, które spotkałam w życiu.
Pierwsze perfumy? Nie pamiętam, mimo wszystko pewnie jakieś badziewie dla małolat, które na daną chwilę było na topie. Pierwsze samodzielnie wybrane, kupione za własne pieniądze to Vanilla Fields, bodajże od Coty, dziś chyba bym ich nie zniosła...
Czy potrafisz opisać swoją kolekcję jednym słowem?
Kompleksowa. Tak, zdecydowanie na każdą okazję, porę roku i każdy nastrój.
Jaka jest Twoja filozofia kolekcjonowania perfum?
Ważne dla mnie jest właśnie to, żeby były w niej zapachy na każdą okazję, mam grupę zapachów, które są moimi ukochanymi i będą zawsze, ale czasem po prostu gdzieś tam "nie grają". Konieczne jest zatem rozszerzenie kolekcji o całkiem inne nuty ;).
Kupuję dużo, czasami wymieniam (nie lubię odsprzedawać, perfumy są niemal jak moje dzieci, mam trudności z rozstawaniem się). Zwykle nie kupuję dekantów, czy próbek. Czytam o danym zapachu i jeśli w znanych mi perfumeriach nie mogę czegoś przetestować, a wydaje się dobre - kupuję w ciemno. Najczęściej przez internet, cudowny sposób na zakup orientalnych dziwolągów :D. Społeczność "fumeheadsów" jest jednak na tyle duża, że zawsze znajdzie się ktoś chętny na wymianę moich nietrafionych blindbuyów - teraz właśnie czekam na wymianę mojego Santal Majuscule, mam kilka opcji do wyboru i analizuję każdą. Farah Brecourt na tę chwilę kusi najbardziej.
W kolekcji mam też zapachy sentymentalne, kilka, których pewnie w życiu nie użyję, ale muszą być, bo budzą wspomnienia.
Nie rozpatruję też mojej kolekcji jako liczby flaszek, są to pewne grupy, mniejsze zbiory, które się wzajemnie uzupełniają.
Jakie rodziny olfaktoryczne są Twoimi ulubionymi? Czy jest jakaś kategoria zapachów, która z reguły Ci nie odpowiada?
Żywice, drewna, skóry! Jestem oddaną fanką mirry, kadzideł, zwłaszcza olibanum, bursztynu, agaru, drewna sandałowego, różanego i cedru, przypraw, ambry i akordów skórzanych. W okresie jesienno-zimowym nie gardzę zapachami dymu i dziegciu (żegluję w wolnym czasie, nasmołowane drewno to dla mnie zapach szczęścia!). Lubię też niektóre gourmandy. Doceniam także przebiegłość Iso E Super.
Mam w domu całą kolekcję żywic naturalnych, różnych skarbów perfumiarstwa, rodzajów drewna, liści, korzeni i wielu innych składników, lubię je same w sobie.
Nie wytrzymuję zapachowo w towarzystwie perfum stricte kwiatowych, białych kwiatów, cytrusów, ogórków czy arbuzów, w zasadzie niemal większości owoców i nut morskich. Kocham je wszystkie w naturze, ale w perfumach nienawidzę. Czyli wszelkie "letnie" zapachy u mnie całkowicie odpadają...
Potrafię jednak docenić kunszt dobrych perfumiarzy i ich kompozycji, które często zawierają coś, czego nie lubię, a mimo wszystko zachwycają.
Wszystko zależy właśnie od odpowiedniej kompozycji.
A, od nut metalicznych mnie mdli.
Wymień 5 najlepszych zapachów, jakie kiedykolwiek miałaś okazję poznać.
Uwielbiam kolekcję Armani/Privè, niemal całą, ale mam swoje hity - Ambre Orient, Myrrhe Imperiale, Oud Royal. Black Afgano od Nasomatto i Olibanum Profumum Roma. No i Cuir d'Ange od Hermesa. I Tam Dao Diptyque. Nie da się wybrać pięciu ;). Nie mam też swojego signature scentu - nie mogłabym się zdecydować. Te jednak to moja siódemka wszechczasów.
Jakie są najgorsze perfumy, które testowałaś?
Mam awersję do mainstreamu, masówki i celebrity scents. Naprawdę niewiele z tych ostatnich uważam za godne uwagi, choć w perfumeriach testuję z ciekawością. A nuż? Wszystkie te "kwiatki, bratki i stokrotki" odpadają (i chyba tylko XerJoff i Guerlain robią wciąż perfumy z akordami, których "nie lubię", a przed którymi chylę czoła).
Ale nawet nisza potrafi obrzydzić, takie np. Secretions Magnifiques, lutensowskie Jeau de Peaux, a Myrrhae od L'Erbolario śmierdzi starą, zakurzoną kanapą. Niedawno testowałam też meganiszowe perfumy ze Stanów pachnące jak nieświeży koci oddech. Wyparłam nazwę z pamięci :P
Miałam też kiedyś okropne, goździkowe L'Eau od Diptyque, całe 200 ml, dobrze, że się ich już pozbyłam :). I ogromnym rozczarowaniem są dla mnie perfumy Roja Dove, zdecydowany przerost formy nad treścią.
A co o Twojej zapachowej pasji myślą Twoi najbliżsi?
Mąż zupełnie nie podziela mojego zainteresowania, jeśli daję mu coś do wąchania to słyszę najczęściej krótkie "Aha." I nic więcej. Wszelkie moje zapachowe prezenty leżą poupychane w szafkach. Oj, gdyby on był świadom, jakie skarby posiada! ;) Cóż, nikt nie jest perfekcyjny ;)
Synowie już nie komentują, a dalszej rodzinie czy znajomym niewiele opowiadam, bo zwykle niewielu to interesuje i nie rozumieją, że zamiast np. na samochód wolę swoje pieniądze przeznaczać na perfumy. Całe szczęście, że dzięki internetowi znalazłam wielu takich wariatów jak ja! ;)
Które zapachy z Twojej kolekcji cenisz najbardziej?
Myślę, że właśnie te, które są moimi ulubionymi. Nie szaleję za vintagem, bo to studnia bez dna. Nie uważam też, by te najdroższe miały największą wartość. Są świetne, ale jest wiele innych, lepszych.
Jakie perfumy chciałabyś sobie sprawić w najbliższym czasie?
Myślę o Oliver Peoples od Byredo. Testowałam już kilka razy i mnie korcą. Poza tym Aedes de Venustas Copal Azur i Palissandre d'Or. Któreś AdV sprawię sobie chyba na jesień. Mam w tej chwili letni, zakupowy stop, którego dzielnie się trzymam! :)
Czy zdarza Ci się robić "zapasy" ukochanych pachnideł?
Nie, mam wrażenie, że cokolwiek by to nie było, wycofane z produkcji czy nie - da się to znaleźć w necie. Zdarza się jednak, że mam te same perfumy o różnych numerach partii - przyznasz, że różnice między seriami mogą być czasem kolosalne.
---------------------------------------------------
I co powiecie o kolekcji perfum Karoliny?
Ja z chęcią bym się do niej zakradła i wąchała godzinami. Przyznam, że wielu z tych zapachów w ogóle nie znam, więc dla mnie to zupełnie nowy teren. Które zapachy najbardziej Was intrygują?
---------------------------------------------------
Karolino, dziękuję pięknie za podzielenie się z nami zdjęciami swojego pięknego zbioru i za wpuszczenie nas do swojego olfaktorycznego świata. Życzę kolejnych wspaniałych flakonów i nowych doznań :)